Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:276.50 km (w terenie 78.00 km; 28.21%)
Czas w ruchu:07:03
Średnia prędkość:24.04 km/h
Suma podjazdów:600 m
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:39.50 km i 1h 45m
Więcej statystyk

Kostrena

Czwartek, 24 maja 2012 · Komentarze(2)
Kategoria Zagranica
przejażdzka Rijeka - Kostrena i kilka pętli wzdłuż wybrzeża.. Rower lekko zardzewiał ale bez problemu

Kaszubska petla szoszonem Kielno, Czeczewo, Szemud itd

Niedziela, 20 maja 2012 · Komentarze(1)
Kategoria Szosówka
Piekna pogoda, piekna jazda, kwintesencja szosy na krętych drogach po morenowych wzgórzach. W pewnym momencie odcieło prąd stąd w Kielnie trzeba było w specjalnej stacji w uzupełnić apteczkę, może sterydy anaboliczne, hormony, stymulanty amfetamina, ecstasy, czy modafinil...



poprzestalem na tigerze i lodach

Kack - Pachołek - Owczarnia - Źródło Marii

Piątek, 18 maja 2012 · Komentarze(2)
przyjemne rozpoczęcię weekendu, z żonką. Nowe sprzęty spisują się bez zarzutu, hamulce hope jak kotwice. Nieco węższe opony Evo RR 2.10 wymagają nieco więcej uwagi

Bywam też na strava.com fajna sprawa, polecam. Podpatrzyłem to kiedyś w stanach, oprócz zwykłych statystyk jazdy można stworzyć z garmina (i innych) swój segment trasy i system automatycznie tworzy rankingi przejazdów, swoich i w porównaniu z innymi. Pojawiło się niedawno kilkoro userów z Tricity - na segmencie podjazdu na Reja spadłem włąśnie na trzecie miejsce.

Batumi velo

Niedziela, 13 maja 2012 · Komentarze(1)
Kategoria Zagranica
Chwila wolna od pracy - to na rower. Gruzińskie Batumi otwiera się dla rowerzystów - jedny słuszny kierunek... skorzystałem z systemu ride&park; na którym wciąż w Tricity tylko dyskutują. Przez rok zdąrzyli wybudować kilkanaście km scieżek rowerowych, w ogóle miasto (Tbilisi tak samo) rozwija się w tempie ekspresowym - nie trzeba wcale do tego Euro...
Wycieczka bez większych przygód.









Szwajcaria

Czwartek, 3 maja 2012 · Komentarze(1)
Dwie przejażdzki w okolicach Zurichu, Widen i Bremgartem. Wrażenia podobne jak na kaszubach tylko infrastruktura o niebo lepsza, kilka fotek poniżej w tym roweru (Canyon) użyczonego przez lokalesa.
W duże góry nie wjezdżałem na kołach - z zazdrością tylko patrzyłem na wspinaczy w Andermatt, Oberlap, Rigi czy Braunwald, może następnym razem.