Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:300.00 km (w terenie 140.00 km; 46.67%)
Czas w ruchu:13:14
Średnia prędkość:20.25 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Suma podjazdów:1115 m
Maks. tętno maksymalne:183 (96 %)
Maks. tętno średnie:159 (83 %)
Suma kalorii:7000 kcal
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:37.50 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Relaks bez paliwa

Środa, 31 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Jazda Kack, Osowa, Owczarnia, Jelitkowo, Orlowo. Ciezko się jechało, brak energii..Po drodze zakup w winarium.

Lotnisko GDN

Wtorek, 30 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Szwendanie sie po drugiej stronie obwodnicy, przez Chwaszczyno dojechałem opłotkami do lotniska i trochę zmodyfikowaną trasą przez Osową i Fikakowo powrót do Kacka.
Robi sie chłodno i trzeba czasami czyścić nozdrza jak jakis flejtuch, krótkie lato ot co.. Po drodze - jada wszelkim rodzajami drogi od bruku, gliny, błota, trawy do asfaltu rozmyslałem na jakie by tu opony wymienić moje już lekko zużyte bontragery jones acx.. I nic nie wymyśliłem.

TPK w upale

Sobota, 27 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Objazd Gdynskich lasów potem skwer Kościuszki, Redłowo, Orłowo, Sopot i dalej lasy, lasy...Samotnie i spokojnie... bardzo przyjemne widoki, kawka w CH (polecam mrożoną miętowo-czekoladową)..

Gdynia las

Wtorek, 23 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Witomono, Dęptowo, lasy, lasy, lasy. Żonka lekko się zziajała ale forma idzie ku lepszemu..

Gdynia - Sopot

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Wycieczka z żonką, reklas, fun, bezskuteczne poszukiwanie bloku keo look w sklepach rowerowych... Obsługa u "wadeckiego" na Wielkopolskiej w Gdyni nowa i sympatyczna

Jezioro Wysockie Gdańsk Osowa

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · Komentarze(2)
Wycieczka rodzinnna w pełnym składzie z Wielkiego Kacka do Gdańsk Osowa. Chłopaki swietnie dawali radę - mało było tym razem marudzenia, na miejscu kąpiel w jeziorze i lody w barze Ania. W lesie ogladanie roslinek i robaczków, klasyka. Dodatkowo rozwalone kolano (moje...)


.

.

Gdynia - Gdansk - Tczew - Gdynia

Sobota, 6 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Po długiej przerwie od razu setka, pod koniec gdy wracałem pod górę na Kack z Sopotu noga prawie nie dawała... Niestety jutro znowu wylot, tym razem Szwecja i znowu bez roweru. Te wyjazdy wykańczają mi kondycje i podbijają wagę, za parę dni Rzym i potem Rijeka co juz lepsze bo tam czeka Hrvatska..
Fajna pogoda, po drodze wstapiłem na jarmark Gdanski, tłumy i wszystko to co zwykle. Panowie ze stoiska z Amberem próbowali mi nalać piwo do bidonu hyhy, pozdrawiam...
Po drodze gdzies zgubilem jedna śrubę mocujacą do Keo Looka, po tym lewa stopa już tak nie trzymała i cieżko było się wpiąć.
Aha, jeszcze koło hali Olivi motorowi bracia bikerzy dawali popisy, nawet robiło to wrażenie