Po długim czasie na rower. Jakoś ostatnio za dużo pracki było, a czas jaki miałem w weekend straciłem na udział a Regatach koło Labina na Istri, jako załogant na 40footerze. Wydłużoną trasą po okolicznych górkach i dotarałem do zamku Grobnik, zdjeć nie ma - nie spodziewałem sie jakis szczególnych widoków to i nie zabrałem aparatu a szkoda... W środe wracam także na jakiś czas pożegnać Kvarner
Rano niedzielna praca, potem UDANA naprawa hamulca. Popołudniu szybka decyzja - jedziemy (autem) z kolegą i Nakamurą na Istrie... Podzieliśmy się jakoś, moja trasa jak w tytule -Garmin prowadził - mapy openMTB zadziwiająco dokładnie. Trasa dzisiaj płaskawa, sporo w terenie - i jak tam zwykle bywa widoki wspaniałe. Najbardziej podobał mi się rezerwat dla ptaszków ze specjalnym stanowiskiem do podglądania, no i miasteczko Rovinj. W Bele popas i była jak zwykle pasta z owocami morza. Rovinj by Voyteks, on Flickr . Orinitolog Mięsny by Voyteks, on Flickr
Wyprawa w góry z Rijeki(0npm) na Platak (1111npm) i okoliczne gorskie szlaki, ciągły podjazd bez przerw przypłaciłem bólem kolana, dodatkowo zepsuty tylny v-brake (moze się da na gwarancji naprawić) jak zna ktoś dobry serwis w Rijece to ozłocę a nawet dam się Nakamurą karnąć.. , poza tym same plusy - świetna pogoda, widoki gór, drogi.
Godzinny relaks dobrym tempem z Rijeki do Kostreny (fantastyczne widoki - brak zdjeć), wypocić nagromadzony stres z tygodniowej pracy i podróży.. Nowym rowerkiem Nakamura z promocji nabytym w lokalnym Intersporcie do spółki z kolegą bikerem.. Rower daje rade ale poszalec na nim sie nie da... jednak dobre to, że nie trzeba już szukać "pożyczek" Jutro planuje dłuższy wyjazd w góry na ponad 1000m na Platak
Samochodem do Sobieszewa, stamtąd trasa jak tytule, wyjazd udany, brak deszczu i awarii. Lubię atmosferę mierzei wiślanej, kiedyś często tam jeździłem - jakieś 20 lat temu hyhy Wiatr boczny, czasem pomagał ale głównie przeszkadzał.... Spodziewałem się mniejszego ruchu na drodze ale nie było źle... raz tylko jakiś pacan w Krynicy Morskiej wyjechał z podporządkowanej - za co dostał wiąchę i nie czcze pogróżki. Dodatkowo testowałem nowy kask szosowy Rudego, niestety ciut mały ale jakoś daje radę,.. w opisie miał być do 62cm a okazał się 61cm, za to cena atrakcyjna po tym już tylko Cep Cepa Cepem Pogania... by Voyteks, on Flickr . Rude jest żółte by Voyteks, on Flickr . Zalew by Voyteks, on Flickr . okolice Kątów Rybackich by Voyteks, on Flickr . Koniec Wisły by Voyteks, on Flickr
Wypalanie wczorajszego procentowego grilla. Wyjazd około 8 rano, lajtowy przejazd z Kacka do Wrzeszcza po drodze minęliśmy Pachołek. Śniadanie w nowym Starbucksie we Wrzeszczu - slaby wystrój i brak jeszcze ichniego klimatu, potem napieranie w oliwskich lasach głownie szlakiem żółtym - momentami podjazdy dawały w kość ale generalnie tempo spacerowe. Słoneczko dzielnie przygrzewało i cały wyjazd udany. Kolega z Poznania z którym jechałem wyglądał na zadowolonego z widoków Matemblewie i Dolinie Strzyży.
Swiateczny wyjazd - uwielbiam pustawe szosy, brak ciężkiego sprzętu na drogach. Można sie zmagać z trasą i podziwiać krajobrazy. W trakcie nadłożyłem kilometrów bo poczułem "super moc" po odsawionych antybiotykach - ostatni wziąłem o 7 rano i okolo 14:00 zszedł z bebechów.
Rower krossowy Trek (świetna maszyna) użyczony przez lokalnego zawodnika, mam nadzieje niedlugo wznowi treningi i zawita na bikestats.