Chwila wolna od pracy - to na rower. Gruzińskie Batumi otwiera się dla rowerzystów - jedny słuszny kierunek... skorzystałem z systemu ride&park; na którym wciąż w Tricity tylko dyskutują. Przez rok zdąrzyli wybudować kilkanaście km scieżek rowerowych, w ogóle miasto (Tbilisi tak samo) rozwija się w tempie ekspresowym - nie trzeba wcale do tego Euro... Wycieczka bez większych przygód.
Dwie przejażdzki w okolicach Zurichu, Widen i Bremgartem. Wrażenia podobne jak na kaszubach tylko infrastruktura o niebo lepsza, kilka fotek poniżej w tym roweru (Canyon) użyczonego przez lokalesa. W duże góry nie wjezdżałem na kołach - z zazdrością tylko patrzyłem na wspinaczy w Andermatt, Oberlap, Rigi czy Braunwald, może następnym razem.
Zaprosiłem swojego gościa z Gruzji na rower. Dostał Kellysa Axis, trochę moich ciuchów jako że upał ostatnio jakby zelżał i ruszyliśmy najpierw na pachołek, potem Ergo Arena, PGE Arena, bulawarem na Orłowo, po drodze był Johanes, Żywe i Koźlak... Dzielnie się spisywał nie narzekał i zgodnie zachwycał się pięknem naszej przyrody i stopniem rozwoju cywilizacji....Wyjazd udany, bardzo.
Wycieczka po kilku dniach pracy, przed powrotem z Hong Kongu, wpis z lotniska. Wyprawa wyglądała tak - Metrem na stacje Tai Po Market. W okolicach stacji wypożyczają rowery - tanie (30 HKG dolars) i za małe...- jechało się siędzac na udach, na miękkich oponach;
Infrastruktura rowerowa w tej części miasta jest imponująca - jakość nawierzchni, bezkolizyjne scieżki (często tunele) oddzielne dla tych co chodzą, biegają.
Chińczycy jeżdzą ambitnie i grzecznie - troche nieporozumień tylko z mojej strony nieprzywyczajonego do ruchu lewostronnego. Sprzęt mają róznoraki - także popularne europejskie marki, jednak zdecydowanie więcej składaków na małych kółach (chyba 20") z super osprzętem i bywały nawet zamontowane baranki szosowe..Ubrani w koszulki lokalne i grup zawodowych - i jak na temp. ponad 20 stopni grubo. Ja zlany potem w koszulce i gaciach a oni jak na polską jesień.
Ogólnie dużo się działo, wróciłem do hotelu umęczony ale wiadomo zadowolny. Zapodaje jeszcze fotki z widokami i napotkanym diabłem.